Historie ślubne: Sylwia i Jakub

Piękny dzień, piękni ludzie i piękne momenty. Tak w skrócie możemy streścić 12 dzień sierpnia spędzony z Sylwią, Jakubem, ich bliskimi i rodziną. Już na wstępie w Zofiówce obok Jakuba i Mateusza przywitała nas fantastyczna pogoda. Wiedzieliśmy, że dzień będzie świetny. Szybkie przygotowania Pana Młodego i ustawienie nawigacji na adres, pod którym spotykamy Pannę Młodą, jej druhny i równie ważne kocie gwiazdy przygotowań. W gąszczu zieleni Sylwia przygotowuje się do najważniejszego punktu dnia, a my wyłapujemy jej odbicia w lustrze i zbieramy kadry przedślubnej krzątaniny. W mieszkaniu było gorąco, ale temperatura podniosła się jeszcze bardziej, gdy Jakub zobaczył Sylwię – swoją przyszłą żonę! Przysięga w monumentalnym kościele, który dał nam możliwości zebrania masy świetnych obrazków, a żeby je zebrać m. in. krętymi schodami udało nam się dotrzeć do miejsca zajmowanego przez chór – czego się nie robi dla tego jednego unikatowego ujęcia! Po kościele nastawiliśmy się na podglądanie – podglądaliśmy zza szyb fiata 125p, zza kwiatów, drzew, liści. Wszystko po to, by zebrać naturalne kadry oddające klimat dnia. Na koniec dobrze bawiliśmy się w tańcu, ruszając się w rytm hitów po to, by malować światłem energetyczne kadry imprezy. Światełka nad parkietem niczym spadające roje Perseidów wirujące nad głowami rozbawionych gości, płomienie rozpalonego ogniska, energia, ciepło i radość. To jest to, co chłonęliśmy, a chłonęliśmy to po to, by móc to złapać i zachować w naszych kadrach na zawsze!

0:00 / 0:00
Our Someday